Początki vs po kilku latach

zaangazowanie

Zaangażowanie w pracy TITRES SERVICES

UBIÓR DO PRACY

Pierwszy rok – ubieram firmowy T-shirt z logiem biura, w którym pracuję, żeby dumnie reprezentować naszą społeczność. Zakładam obuwie ochronne, przeciwpyłową maskę na twarz, gumowe rękawiczki i zbieram włosy w kok, żeby przypadkiem nie pogubić swoich kłaków u klienta.
Drugi rok – Przestaję być darmowym banerem reklamowym firmy i ubieram zwykły podkoszulek męża, bo moich ciuchów mi jednak szkoda. W pracy nie czyha na mnie żaden smok, z którym musiałabym stoczyć walkę na miecze, więc rezygnuje z obuwia ochronnego, które jest z resztą najcięższą rzeczą z jaką mam do czynienia w pracy, więc na celu ma chyba jedynie chronić przed nadepnięciem jednej nogi na drugą. Na szczęście aż taką ofermą nie jestem.
Trzeci rok – Jednak jestem. Co prawda nadepnęłam na swoją własną nogę obcasem, a nie tym dziesięciotonowym dziwactwem, ale boli jak cholera. Włosy noszę rozpuszczone w nadziei, że klient zbierze moje DNA i mnie sklonuje, bo przydałoby się trochę wolnego. Do pracy stroję się jak szczur na otwarcie kanału, bo zawężam zakres swoich obowiązków do niezbędnego minimum, które nie grozi zbytnim się umorusaniem.

PAZNOKCIE

Pierwszy rok – wszystkie paznokcie obgryzam ze stresu do zera. To dobrze, dzięki temu nie porwę firanek podczas wieszania czy rajstop podczas składania.
Drugi rok – biorę nieco na luz i robię krótkie tipsy. Staram się pracować tak, żeby tipsami nie porysować mebli.
Trzeci rok – biorę bardziej na luz i robię długie tipsy. Staram się pracować tak, żeby meblami nie porysować tipsów.

PRZYCHODZENIE DO PRACY

Pierwszy rok – przychodzę do pracy dziesięć minut przed czasem. Na spokojnie rozkładam manatki, planuję swoje dzisiejsze sprzątanie. Robię kawę dla siebie i dla klienta.
Drugi rok – przychodzę do pracy spóźniona dziesięć minut, planuję w głowie wymówki, jakimi uraczę klienta. W tym miesiącu nie było jeszcze tekstu, że był ogromny korek, więc bingo. Przypinam rower na polu kukurydzy, bo mieszkam na wsi i modlę się, żeby klient nie wnikał w dokładne szczegóły owego zajścia.
Trzeci rok – przychodzę do pracy w ogóle. Piję zimną kawę, którą zrobił klient. Smakuje prawie jak mrożona, że Starbucksa.

ZMIANA WODY

Pierwszy rok – zmieniam wodę po posprzątaniu każdego pomieszczenia.
Drugi rok – zmieniam wodę po posprzątaniu każdego piętra.
Trzeci rok – zmieniam wodę wtedy, kiedy wystarczająco deszczówki zbierze się w ogrodowym baniaku.

WYCIERANIE KURZY

Pierwszy rok – wycieram kurze za każdym razem, kiedy jestem w pracy.
Drugi rok – wycieram kurze dopiero wtedy, kiedy zwisająca z sufitu pajęczyna sprawia, że mam doczepianie włosów za darmo.
Trzeci rok – gram z klientem w kółko i krzyżyk rysując palcem po kurzu na meblach.

MYCIE OKIEN

Pierwszy rok – dokładnie myję okna co dwa tygodnie.
Drugi rok – wycieram pojedyncze plamy rękawem co dwa miesiące.
Trzeci rok – kupuję klientowi ozdobne naklejki okienne w prezencie, żeby nie musieć myć okien w ogóle.

PRZERWA OBIADOWA

Pierwszy rok – nie robię przerwy obiadowej, szkoda mi czasu. Staram się jak najlepiej posprzątać cały dom, żeby być usatysfakcjonowaną z efektu „wow”.
Drugi rok – biorę pięć minut na szybkie zjedzenie kanapki w biegu, jedną ręką wyjmując naczynia ze zmywarki.
Trzeci rok – nie robię przerwy na obiad. Robię przerwę na pracę.

ODKURZANIE

Pierwszy rok – podczas odkurzania skupiam się wyłącznie na procesie wsysania brudu do zbiornika. Nasłuchuję, czy rura nie jest zatkana, czy powietrze odpowiednio przez nią przepływa, czy nastawiona jest odpowiednia siła wciągania. Delektuję się szumem, czuję się niemalże jak dziecko w łonie matki. Przesuwam dokładnie wszystkie przedmioty leżące na podłodze, sprzątam każdą szczelinę.
Drugi rok – podczas odkurzania słucham audiobooków o podróżach w kosmos i utożsamiam się z bohaterami. Jakby nie patrzeć operuję wymyślną technologią, przytrafiają mi się klienci nie z tej planety i obcuję z organizmami bardziej lub mniej żywymi, których naukowcy jeszcze nawet nie zidentyfikowali.
Trzeci rok – Zatrudniam się dorywczo w biurze obsługi klienta jako telefoniczna konsultantka i udzielam przez słuchawkę porad podczas odkurzania w pracy. Za dodatkowo zarobione w ten sposób pieniądze mogę sobie pozwolić na weekend w SPA, żeby zregenerować nieco siły na dalsze funkcjonowanie.

PRASOWANIE

Pierwszy rok – starannie prasuję wszystkie koszule i pościele. Składam w elegancką kosteczkę.
Drugi rok – piszę reklamację do sklepu, że deska do prasowania wcale nie prasuje. Przynajmniej nie sama.  
Trzeci rok - starannie prasuję w domu swoją własną koszulę na rozmowę kwalifikacyjną. Nie mam pojęcia czemu wyrzucili mnie z poprzedniego biura.

andzelika