Najważniejsza jest gramatyka, wyuczenie się jak największej ilości słówek i poprawność, bez której ani rusz – właśnie tego najczęściej uczy nas polskie szkolnictwo, sprawiając, że z jednej strony jesteśmy podziwiani za granicą za nasze zdolności językowe, z drugiej strony jednak – wstydzimy się używać języków obcych w obawie, że popełnimy jakiś błąd.
A gdy zdecydujemy się powiedzieć coś po angielsku, niemiecku, rosyjsku – zarzucamy sobie zbyt niski poziom, złą wymowę, niedobór słownictwa. Zniechęcamy się. Czy warto jednak zrzucać cała winę na wciąż niedoskonały system edukacji i marnować potencjał, jaki daje nam nasz własny ojczysty język?
Bogactwo struktur oraz mnogość odmian w języku polskim czyni większość języków prostymi do nauczenia – dar ten docenić można, widząc chociażby Anglika, próbującego opanować polską deklinację, której w jego języku ojczystym nie ma. Zamiast tego jednak karcimy się za drobne błędy i marnujemy swój potencjał. Bo pani w szkole kazała wkuwać czasowniki nieregularne na pamięć i nękała za każde złe użycie Past Simple.
Na języki obce nie należy się jednak obrażać, a tuż przed rozpoczęciem nauki trzeba nauczyć się i zapamiętać kilka podstawowych, uniwersalnych zasad dla każdego języka. Oto zbiór najczęstszych błędów popełnianych podczas uczenia się, które większość z nas przyswoiła w szkole, a także podpowiedzi właściwych rozwiązań – takich, o których wbrew pozorom mówi się przyszłym nauczycielom w kolegiach, jednak ci zdają się o nich zapominać.
Nauka słówek bez kontekstu
Jeśli wykujesz na pamięć tysiąc słówek, będziesz umiał... wyrecytować z pamięci tysiąc słówek. Bez wątpienia jest to najprostsza metoda nauki, niestety, nie do końca skuteczna. O ile będziemy w stanie przywołać to słowo w pamięci, gdy ktoś spyta, jak jest to-i-to po angielsku (jeśli założymy, że wejdzie nam do pamięci długotrwałej), o tyle nie znajdzie się ono w części „czynnej” naszego umysłowego słownika – co oznacza, że będziemy je znać i rozumieć, jednak nie użyjemy go swobodnie. Na studiach filologicznych uczy się korzystania ze słowników, w których słowo w danym języku posiada definicję również w tym języku, a także kładzie się nacisk na znajomość kolokacji ze słowem lub zwrotem – spośród tych dwóch zasad, w nieakademickiej nauce języka obcego warto stosować się jedynie do tej drugiej. Nie ma nic złego w polskim tłumaczeniu słownictwa, jednak tak naprawdę dopiero nadanie mu odpowiedniego kontekstu pozwala nam je w pełni zrozumieć oraz zapamiętać tak, by utrwaliło się w tej „czynnej” części pamięci. Ucząc się słówek, warto tworzyć z nimi zdania, a także szukać wspomnianych kolokacji, czyli związków wyrazowych, w których dane słowo występuje najczęściej. W znalezieniu kolokacji najbardziej przydatny będzie Internet.
Nauka jedynie poprzez pisanie i czytanie, czyli dwie formy, na które kładzie się największy nacisk w szkole
Pisanie i czytanie jest ważne, ale głównie w kontekście egzaminu gimnazjalnego i matury. Przydatne okaże się także podczas korzystania z sieci, o czym wspomniałam wcześniej, warto jednak pamiętać, że konwersacje to zwykle słuchanie i mówienie. Nie zaniedbuj tych dwóch aspektów. W przypadku słuchania niezawodne okaże się słuchanie piosenek w obcych językach oraz oglądanie filmów z napisami zamiast polskiego lektora. Warto także korzystać z dobrodziejstw Internetu i dokładnie przeszukać YouTube – tam można znaleźć każde zagadnienie w każdym języku. Z kolei na rzecz płynnej mowy można mówić chociażby... do siebie. Nie wszyscy jednak są stworzeni do rozmawiania z lusterkiem, warto więc poszukać partnera do konwersacji wśród znajomych lub na serwisach internetowych stworzonych z myślą o osobach chcących podszlifować języki obce na własną rękę (np. livemocha.com).
Nauka według podziału na wzrokowców, słuchowców i kinestetyków
Podział ten ma swoje dobre strony, ponieważ faktycznie pomaga przy nabywaniu i utrwalaniu wiedzy, jest także bardzo przydatny przy nauce tak zwanej „pamięciówki”. Niestety, jednak nie jest to system, który całkowicie się sprawdza podczas nauki języka – ta wymaga korzystania ze wszystkich rodzajów pamięci, gdyż zgodnie z tym, co było wspomniane wcześniej, nie możemy się skupić jedyne na czytaniu i pisaniu – nawet jeśli jesteśmy stuprocentowymi wzrokowcami. Przecież nie zwalnia to z konieczności słuchania i mówienia, a inaczej niż poprzez równoległe praktykowanie tych umiejętności nie da się ich w pełni rozwinąć.
Nauka gramatyki po polsku
Drobne błędy gramatyczne są do zaakceptowania, gdyż najczęściej nie powodują odebrania zdaniu jego zamierzonego znaczenia. O ile więc słownictwa można uczyć się, podpierając się językiem ojczystym, o tyle nauka struktur gramatycznych po polsku, a także próby tłumaczenia pełnych zdań słowo po słowie na język docelowy, mogą zakończyć się porażką. Czasami język ojczysty pomaga w odnalezieniu analogii, częściej jednak przeszkadza, więc aby uniknąć niejasności, warto przekonać się do nauki gramatyki całkowicie pozbawionej odniesień do języka polskiego; należałoby potraktować obcą gramatykę jako coś całkiem odrębnego. Nie chodzi więc o sam język mówiony czy pisany, w którym tłumaczymy sobie gramatykę, lecz o sposób wyjaśniania sobie jej zasad. Warto całkowicie zrezygnować z odnoszenia się do języka polskiego, by uniknąć językowego mętliku w głowie.
Tłumaczenie pełnych zdań w translatorach
Często chcemy sobie pomóc, wrzucając pełne frazy do translatora bez świadomości, iż translator bardziej przeszkadza niż pomaga w nauce. Dlaczego? Pełne zdania tłumaczy słowo w słowo (co jest, rzecz jasna, zakazane), to samo robi także z idiomami, powodując, że możemy być zupełnie źle zrozumiani. Lepiej będzie zaufać swojej znajomości gramatyki podpartej intuicją, nawet jeśli ta nie zawsze daje nam podpowiedzi trafne w stu procentach.
Skupianie się na poprawności
Szkoła wyparła z nas potrzebę komunikacji, zastępując ją zupełnie nieprzydatną manią poprawności. Gdy nie mamy gwarancji, że powiemy coś stuprocentowo dobrze, zacinamy się. Warto pamiętać, że głównym celem języka jest przekaz, wejście w interakcję słowną, a pełna poprawność wymagana może być na poziomie akademickim, a nie w luźnej rozmowie na ulicy podczas wycieczki za granicę.
Zasady te nie są owiane tajemnicą. Być może wdrożenie ich – szczególnie tej ostatniej – na stałe do nauki złamie wszelkie bariery i pomoże zamienić przyswajanie dowolnego języka obcego w przyjemność, przy okazji sprawiając, że będzie to przynosić trwalsze efekty i zapewni większą pewność siebie w komunikowaniu się.
